Pyszny kompot wiśniowy z pestkami
We wszystkich książkach kucharskich jest napisane, że wiśnie do przetworów należy wypestkować. Jeśli masz maszynę do pestkowania wiśni, to świetnie, ale ja takiej maszyny nie mam, a dojrzewam dużo wiśni. Musiałam nauczyć się robić dżemy i kompoty z wiśni z pestkami. Dbam o to, aby każdy słoiczek był opatrzony etykietą, bo takich przetworów wiśniowych z pestkami nie warto przechowywać dłużej niż sześć miesięcy, bo pojawia się smak słynnego Amaretto.
Kompot wiśniowy z pestkami robię bardzo prostą technologią, bez żadnych komplikacji. Chętnie podzielę się moim prostym przepisem ze zdjęciami krok po kroku.
Jak gotować kompot wiśniowy z pestkami na zimę
Dokładnie myję 2 kg wiśni pod mocną wodą, usuwam liście, nowości i pozostały kolor.
Myję trzylitrowe słoiki, nie ma potrzeby ich sterylizacji. Do każdego słoika wsypuję czyste wiśnie, mniej więcej do 1/3 wysokości słoika.
Lepiej jest brać zwykłe pokrywki, które podgrzewa się we wrzącej wodzie.
Do słoików wlać wcześniej przygotowaną wrzącą wodę, przykryć pokrywkami i odstawić na 20 minut.
Na każdy słoik odmierzamy 700 g granulowanego cukru, należy go dodać do syropu.
Zakładamy pokrywkę z otworami i do dużego rondla wlewamy wodę ze słoików.
Postaw patelnię na dużym ogniu i zagotuj. Dodaj cukier. Na trzy słoiki potrzebowałem 2 kg 100 gramów. Cukier powinien całkowicie rozpuścić się w syropie.
Gdy syrop się zagotuje, ostrożnie wlej go do słoików po szyję. W tym czasie podgrzej pokrywki we wrzącej wodzie i zamknij każdy słoik.
Odwróć słoik z kompotem i umieść go na pokrywce. Wszystkie słoiki zawijamy w koc na jeden dzień.
Gotowy kompot wiśniowy z pestkami można przechowywać w zagłębieniu podziemnym lub garażowym do marca.